środa, 13 lipca 2016

Aktualizacja 13.07.2016 Alberta

Witam was w poście aktualizacyjnym.
Co tym razem dodał nasz zespół ?
Przekonajmy się :D

Boicie się pająków? Czyli profesor i jego włochaty problem...

Nowe zadania tym razem z naszym profesorkiem z Epony i jego ukochaną Albertą.
Oczywiście już wam opowiadam co się działo ;)

Zabrałam Melody na przejażdżkę. W ostatnich dniach bardzo często jeździłam po wyspie aby załatwić dokumenty. Postanowiłam wybrać się na księżycowe bagna do Epony, w końcu dawno tam byłam. Może odwiedzę profesora Hayden'a ?
I tak oto się zaczęło. Podczas przejażdżki usłyszałam stękanie, zorientowałam się ,że jesteśmy blisko miejscówki profesora. Może to on wydaje te stęki ? Postanowiłam to sprawdzić.
- Cześć profesorku ! - wesoło krzyknęłam, prowadząc Melody za wodze.
Chwilę potem zobaczyłam w jakim bałaganie się znajduję.
Nagle, zza drzewa wyłonił się Hayden.
- A, to tylko ty - powiedział orientując się że razem z Melody znajdujemy się na jego posesji.
Wszystko wyglądało jak po przejściu ogromnej burzy, chociaż w Jorvik nie padało już od tygodnia.
Namiot był rozwalony, garnki porozwalane, książki porozrzucane. Jeden wielki syf.
Nie mogłam go tak zostawić, zapowiadali ostatnio deszcze, a biedny profesor nie miał gdzie spać, no chyba że wróciłby do domu, pozostawiając to wszystko na zmoknięcie.
Postanowiłam mu pomóc, chociaż nie chciał jej na początku przyjąć to w końcu dał się namówić.
Wszystko wróciło do normy, nawet udało mi się naprawić jego namiot.
Jednak dla niego nadal nie było dobrze. Otóż sprawczyni tego bałaganu - jego ukochana Alberta zniknęła. Przyrzekam na Boga, pamiętam Albertę gdy o niej wspominał ale za nic nie wiem czym ona jest. Zazwyczaj wyobrażałam ją sobie jako świerszcza albo świetlika, ale kto wie co to jest, a skoro zrobiło to taki bałagan to to na pewno nic małego. Pojechałam do Księżycowego Sierpa sprawdzić czy przypadkiem tam nie ma Alberty, niestety nie, jednak zostawiła tam po sobie ślad.
Otóż znów rozzłościła pszczoły Pameli. Tym razem bardziej niż ostatnio. Nawet tradycyjny specyfik nie pomógł. Wróciłam do profesora z aktualnymi informacjami. Ten jednak miał na początku w nosie pszczoły które w tej chwili ganiały mieszkańców wioski. Po chwili udało się go namówić i pomogłam mu w przygotowaniu silniejszego specyfiku. Zaniosłam go do Pameli a następnie spryskiwaczem, przegoniłam pszczoły na ich posesję. Po tym spotkałam jedną dziewczynę, na imię jej było Kellie. Przypominała mi Donalda z Srebrnej Polany, gdyż tak jak on, boi się dosłownie wszystkiego! Kellie okazała się świadkiem i ofiarą pojawienia się Alberty w wiosce. Dzięki niej i jej zeznaniom udało mi się znaleźć zaginioną. Jakie moje zaskoczenie było jak ją zobaczyłam, gdyż okazało się że Alberta jest ... pająkiem i to sporym pająkiem. Nie lubię tych owadów, szczególnie tych większych rozmiarów ale nic mnie nie powstrzyma od pomocy innym. Muszę przyznać że była całkiem słodka. Udało mi się ją uspokoić przy pomocy mikstury a potem na Melody, przewieźć ją do jej profesorka. Zrobiłam to jak najszybciej i prędko oddałam właścicielowi. Okazało się że Alberta nie czuje się zbyt dobrze. Postanowiłam więc, że wrócę tu jutro by sprawdzić co będzie dalej.

No i oczywiście teraz trzeba czekać do jutra :)


Od dziś - jedno z moich ulubionych zdjęć ♥

Alberta, dam dam dam xD
Targ Koni


 Nowe ubrania i wyposażenie

Tradycyjnie w JCP ;)

To tyle na to aktu.
Aktu na szybko za niedługo będzie wrzucane na YT :)
Do zobaczenia ;)

Do następnego postu - Kefir

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz